21:40 / 12.11.2005 link komentarz (5) | dynia w zasadzie się skurczyła, szczególnie w rejonie twarzowym i zaczęło to wszystko wyglądać jak dziecko z downem
(z całym szacunkiem dla chorych na zespół downa...)
ale jednak, takie miałam pierwsze wrażenie jak spojżałam na dzieło mojego życia, niechybnie chylące się ku swojemu... zgniciu.
dopadło mnie coś i teraz jestem cała w plamki, a w zasadzie lpamki zapieniają się w wielką purpurową plamę na moim ciele
daj Boże żeby ominęło to twarz i dłonie, bo cała reszta już poddała się rozmnożeniu czegoś, co z początku przyjęło kształt koszulki
(Kochanie mów mi Kropek albo Biedrona)
ponieważ nabieram gorączki nie mogę zrzucić tego na jakąkolwiek reakcję alergiczną czy wstrząs anafilaktyczny
coś mnie bierze...
a może by tak teraz po włóczeniu się z zębodołem z powikłaniami po stomatologach i chirurgiach dentystycznych pójść sobie do szpitala???
to by dopiero było...
lepiej przecież teraz odwalić coroczną dawkę niefartu niż potem warować pod drzwiami w święta i nasłuchiwać czy salowa nie nadchodzi skrzyczeć mnie za nieprzebywanie w łóżeczku.
tak, to jest pomysł!
do dupy...
KOCHAM CIĘ Bejb, wiesz?
dzięki że jesteś ze mną i mnie przytulasz kiedy czuję się taka obleśna...:)
|