18:36 / 18.11.2005 link komentarz (0) | Zaszalałam. To mój trzeci blog, ajj. No ale ten będzie inny niż drugi, a podobny do pierwszego;-)
Pewnie nikomu nie będzie sie tego chciało czytać ale będe konsekwentna i blog będzie o rapie;-)Także, w miare regularnie jakis news, bigrafia czy tam recenzja jakas;-)
Czarne Rapu początki...(w maksymalnym skrócie)
1979 roku świat usłyszał singiel(ja osobiście wątpie, zeby usłyszał go cał świat) „Rapper’s Delight” grupy Sugarhill Gang, a na nim historyczny wers: „to the hip hop the hippy hippy hippy hop and you don’t stop”.(uwielbiam ten tekst;p)Chyba nikt sie nie spodziewał,że te słowa dadza nazwe moim zdaniem najpotężniejszej kulturze ostatniego dwudziestoleciaq Choć to Sugarhill Gang upowszechnili termin „hip-hop”, za jego wynalazców uważa się różnych osób, w zależności od żrodeł - DJ Hollywood i Afrika Bambaataa. Niektorzy uważają, że hip hop narodził się razem z młodzieżowymi potańcówkami w czasach Malcolma X na począku lat 60. Hip-hop bywał muzyką do której tańczoną w amerykańskich gettach. Był to głos społecznej rewolucji, wolności słowa. To było takie „CNN czarnej Ameryki” - jak to powiedział członek Public Enemy.
Najważniejsze jest to, że hip hop to nie tylko muzyka – to cała, ogromna kultura, na którą złożyły się taniec (breakdance), sztuka plastyczna (graffiti), moda, uliczna poezja kreślona językiem rapu. Takiego hip-hopu juz nie ogladamy na ekranach telewizji muzycznych. Ale bez tych korzeni gatunku, jego ewolucji i legendarnych MC nie byłoby P. Diddy’ego, Eminema albo 50 Centa tych którymi teraz jaraja sie 13latki. Moim zdaniem ta niekomercyjnośc oldschoolowego rapu odeszła w niepamięć. A rap zamiast, jak to bywało, opowiadac o problemach, życiu itd skupia się na tyłkach klientek;/ Nic tak mnie nie odrzuca od rapu jak komercha.
|