venka // odwiedzony 56147 razy // [gas_werk szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (54 sztuk)
02:38 / 01.12.2005
link
komentarz (8)
Cóż, Obiecana relacja z poniedziałkowej biby w Ostrołęce - Poza grawitacją 3 edycja.. Zacznę od tego, że impreza zaczęła się o 15, ja dotarłam koło 17 bo jechałam samochodem żeby było szybciej;). Tym sposobem ominął mnie 1 etap. Ekip przyjechało 9, mało ale trudno się dziwić biorąc pod uwagę dzień tygodnia.
Sędziowali: Stanley(RTB), jakiś koleś którego nie znam i spóźniony ze mną BoJ.

Po pierwszej rundzie zostały 4 ekipy + jedna wylosowana, która miała zmierzyć się z najlepszą z przegranych pierwszego etapu. Szczęśliwcy to FunkRockAss a szczęśliwcy bo zyskali na czasie i mieli moje wsparcie ;). Dojechałam jakieś 20 minut przed walką, przeszliśmy dalej i tutaj nastąpiło coś czego dalej nie rozumiem skoro przeszły 4 ekipy wygrane, najlepsza z przegranych i my co daje sześć po tym etapie w "systemie pucharowym" zrobiły się cztery ekipy rozstawione do walk o 1 i 3 miejsce. W każdym bądź razie przegraliśmy walkę o 3 miejsce z Luźną Lanserką, o 1 walczyli WHSB i Spasiba Breakers. Wygrana spasiby trochę mnie zaskoczyła. Ogólnie z obu stron zapamiętałam po 2,3 bboyi, reszta jakoś wtopiła się w tło. Mimo wszystko WHSB płynęli niektóre wyjścia pod muzyę, kolesie ze Spasiby mieli bardziej połamany styl..

Swoją formę jeśli mam ocenić - w pierwszej walce dałam dupy choć mówili, że było dobrze, za to w drugiej myślę, że było przyzwoicie. Ogólnie oceniając imprezę zdecydowanie się nie wytańczyłam, 2 walki to za mało, i jeszcze wyjście jedno na 6 minut żeby każdy sobie potańczył. Wolę chyba contesty 2on2, 3on3. Poza tym przeszkadzało mi to, że była to sala teatralno-kinowa, sala widowiskowa, oglądanie walk z widowni zdecydowanie ujmuje klimatowi. Kolejna rzecz - było za dużo koncertów jedna ekipa grała zdaje się nawet dwa razy, takie sztuczne wypełnianie czasu kolesiami których twórczość nie poraża zdecydowanie. Dochodzi jeszcze moje zmęczenie nad którym pracowałam od piątku. Podsumowując mogłam sobie odpuścić tą imprezę ale pojechałam tam po kosztach zupełnie więc przynajmniej jakaś przygoda. Za moment o super koncercie ale jeszcze krótko o after party. To było najgorsze after po imprezie breakowej na jakim byłam w życiu, szkoda gadać. Pizza z Bojem na pół i rozmowa z Twisterem o kawie i ryżu.. takie było after, gdyby nie te rozmowy i kolejne piwa spałabym pod stołem.

Na podsumowanie wielkie dzięki dla Boja, za to, że zgarnął mnie po drodze i dowiózł do Ostrołęki mimo, że trochę pobłądziliśmy, dla FunkRockAss za wspólny start, dla Zenka za to, że mnie przekimał do pociągu i dla Lużnej Lanserki za wspólną podróż powrotną - nie daliście mi zasnąć całą drogę!!

A teraz tajemniczy koncert "WIELKIEJ GWIAZDY POLSKIEGO RAPU - PŁOMIEŃ 81 !!" haha. Przyjechali pod wpływem z dwoma kolegami którzy mieli podbijać im teksty w tym jeden uniwersalny żołnierz w koszulce "to Ursynów skurwysynu", który równocześnie z rymowaniem ich zwrotek cośtam nagrywał czy robił zdjęcia i puszczał beaty. Miał to być zdaje się koncert promujący najnowszy materiał. Usłyszeliśmy oprócz "Odwagi", "Jestem przeciw", "WWA", "Mój dom" i "powiedz na osiedlu" jakis kawałek z solówki Onara, a z repertuaru Pezeta wiecznie młodą "Senioritę" i dla prawdziwych weteranów polskiej sceny Hip-hop - tu myślałam, że może stary płomień wejdzie w grę - "Szósty zmysł" z drugiej solówki (wyczuj ironię). Między kawałkami widownia (lol - faniiii!!!) była podrywana do ciężkiego nadwyrężania strun głosowych w postaci: ja krzyczę PEZET wy krzyczycie ONAR, ja krzyczę ONAR wy krzyczycie PEZET, ja krzyczę KTO? wy krzyczycie NOON, ja krzyczę 8 wy krzyczycie 1, ja krzyczę WuWuA wy OSTROŁĘKA, ja KTO? wy PŁOMIEŃ. Tyle zapamiętałam. Na koniec przyznali, że to nowy materiał i jeszcze nie ogarniają go do końca więc widownia może wybrać czy zagrają "Powiedz na osiedlu" czy "Odwagę i tak mieliśmy bis. Jedynym plusem całego koncertu było to, że wkładali naprawdę dużo energii w całość aczkolwiek nie wiem czy była to chęć czy procenty.

Haha i wygrało dla mnie pytanie zadane przez jakiegoś typa do jakiegoś programy "czy to prawda, że jak się kręci na głowie to się nie rośnie?" reszta uszła i bardzo miły pan z radia który martwił się, że nie starczy mu miejsca na MD ale chciał rozmawiać to proszę..
i jedyne foto które jak narazie udało mi się narazie znaleźć:

yo