£oooo jestem juz ciut wyzej, jesli chodzi o moje samopoczucie...
Jestem na etapie NIC MI SIE NIE CHCE!
Mojego sylwestra jednak szlag nie trafi, ale co z tego jak mi sie nie chce..
Centralnie!
Nie chce mi sie szukac kasy na wpisowe, ciuchy i takie tam z tym zwiazane
A jeszcze jak sobie pomysle, ze na sylwestra bedzie tak jak teraz to sobie wyobrazam,
to mi sie znow NIE CHCE ;/
Podusmujmy czego mi nie chce..
Nie chce mi sie:
Nie chciec,
Jesc ;]
Isc /myslec/ szykowac / planowac / gadac/ zachwycac- sylwestrem ;/
Uczyc sie i chodzic do szkoly,
Jechac w piatek do Zielonej Gory,
Isc w Sobote do kosciola,
Pisac spr. z chemii,
Isc na historie,
Sprzatac,
Szukac szczotki do wlosow,
Pytac rodzicow czy pozwola,
Plakac,
Smiac tez mi sie nie chce ;]
Dzisiaj dostalam NDST. z Historii.. a jaaak!
Przeciez mam zabyt dobre oceny qrwa :|
No wlasnie oceny z historii mnie przerazaja:/
I chyba juz nigdy nie zmienie zdania na temat tego zajebistego nauczyciela :|
Jedyny pozytek z dzisiaj jest taki ze mi sie nie chce jesc;]
Niby odchudzam sie do sylwestra (ciekawe jak dlugo wytrzymam?)
A jutro bedzie jeszcze gorzej, bo czeka mnie bunt ze strony starej i znow bedzie dol :(