Na poczatku chcialbym zaznaczyc, ze notki beda sie ukazywac baardzo rzadko, poniewaz nie lubie i nie potrafie pisac w czyms, co kiedys przyjelo nazwe 'blogu' o sobie, moim zyciu i moich uczuciach.
Zblizamy sie do swiat - bardzo pozytywny moment nastapi dla mnie w poniedzialek - po polrocznej rozlace spotkam sie w koncu z Siostra - szkoda, ze mamy szanse widziec sie jedynie 2 razy do roku :(
Staram sie nie myslec o wprost beznadziejnym okresie poswiatecznym na uczelni, ale niestety jest to chyba nieuniknione z powodu czekajacych mnie egzaminow i coursework-ow. Kiedys uslyszalem, ze Polacy sa w czolowce, jesli chodzi o uzalanie sie nad swoim losem, narzekaniem na to, ze kot przebiegl im przez jezdnie lub innym elementem ich jakoby pechowego i wyrzucajacego klody na kazdym kroku zyciu, wiec chyba juz nie bede wiecej narzekal w dzisiejszej notce....
Pozdrawiam i zycze Wesolych Swiat!!!
SpecialAgent