19:00 / 20.02.2006 link komentarz (9) | Dawno sobie tyle nie potańczyłam co w Rabce w sobotę:). Niestety nie na walkach tylko gdzieś na boku ale jestem zadowolona. Ogólnie. Startowałam z taką jedną kocicą :) pod nazwą Fanki Funky . Niestety przegrałyśmy w pierwszej walce. Ale żaden wstyd, przegrałyśmy z ekipą która ostatecznie wygrała szkoda tylko, że od razu trafiłyśmy na nich:P. Każdy po przegranej walce dostawał dyplom i wejściówkę na after takidyplom spoko pamiątka jak nie było plakietek. Pół imprezy siedziałam i wkurwiałam się, że mi się zdjęcia nie podobają, że to przez oświetlenie, że za jasno na lampę, za ciemno na zdjęcia bez lampy, że kolory nie są takie jak powinny, że plany się zlewają. Nikt mnie nie rozumiał. Fajny klimat był. Wszyscy zebrali się po imprezie i ruszyli na after. Ja po drodze szamałam "obiad" to patent z poprzedniej biby. Robię sobie w domu jakieś jedzenie pakuję do plasikowego pojemnika na żarcie i biorę ze sobą. Mam dość kanapek, kiełbas i jogurtów, kebabów i zapiekanek. Spoko tym razem miałam zaszczyt upijać się w towarzystwie Jeziorskiego przepysznym Balsamem. Będę tak co imprezę z kimś innym co?. Wróciłam do domu w niedzielę koło 12. Nie byłam pewna czy jeszcze nie wytrzeźwiałam, czy poprostu jestem zmęczona ale ledwo stałam na nogach. Czułam się jak kura bez jaj.. Albo jak to było?? Szarlotka z ogryzków. Szłam powoli do domu i miałam różne dziwne skojarzenia na temat różnych zwykłych rzeczy.
Byłam umówiona z ojcem na obiad. Rosół i kurczak czyli niedzielny standart, pogoda była tak świetna, że nie mogłam się powstrzymać, poszłam sobie spacerkiem, moim niedzielnym poimprezowym tempem jakieś 40 minut, i zrezygnowałam z kurtki co u mnie jest rzeczą naprawdę godną podziwu ponieważ jestem strasznym zmarzluchem ale jakoś tym razem wydawało mi się, że jest strasznie ciepło. Może dlatego, że nienawidzę zimowych kurtek, czapek, szalików, rękawiczek, zakładania pod kurtkę po kilka bluz, nienawidzę chodzenia w zapiętej kurtce jeśli już muszę ją założyć i zimowych butów, nienawidzę śniegu na chodnikach bo zawsze się spóźniam a to jeszcze pogarsza sprawę, śniegu sypiącego w oczy i moją ulubioną porą roku są nie letnie upały tylko ten moment kiedy zaczyna się wiosna i wreszcie mogę wyjść z domu bez całego tego pancerza, czyste, świeże letnie powietrze, zielone gałązki, strumienie topniejącego śniegu na ulicach i chodnikach, woda kapiąca z dachów i kolory. Ja już pisałam jak lubię kolory i nie poddaję się zimie jeśli o to chodzi ale zauważyłam, że ludzie w większości się kolorów boją o każdej porze roku a zimą to już dopiero. Odczuwają jakiś straszny lęk przed założeniem czegoś co będzie miało barwę inną niż jakieś szare bure i ponure chyba, że kurtka podobała im się tak bardzo, że kupili ją pomimo tej żółtej wstawki, tak czy owak wiosna trochę ich ośmiela. Tak więc wyszłam sobie na spacer, czyste niebo, słońce świeciło, cudnie już prawie jak wiosną ale oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że taki stan długo miejsca mieć nie będzie bo to luty a nasz świetny klimat pewnie zapewni mrozy do kwietnia. Dzisiaj pogoda jest taka, że nie chcę nawet przez okno wyglądać, niestety nie mam zasłon.
Ostatnio uwielbiam się włóczyć. Włóczenie w moim słowniku oznacza chodzenie nowymi drogami w stare miejsca. Chodzenie tak wolne, że mogę liczyć kafelki na chodniku i zdążę sobie jeszcze o wielu sprawach pomyśleć. I im cieplej tym lepiej mi idzie takie chodzenie.
totofoto
.
.
... Ja z kocicą z którą startowałam:) ...
... B.bboys and b.bgirls ...
i odpowiedzi.. :P
graf dzięki:)
jikob taki pokój też napewno jakoś się da zrobić:P
miller troszke możesz żałować:P
gabi faktycznie ciężko mi się wykurować znowu byłam prawie zdrowa ale po rabce nos mi się zatkał znowu:P
gorzkiecukierki a tak byłam teraz w 2005 i w 2004 też
natalia dzięki:)
devon pozdro:P hahah
gocha Tobie też dzięki:)
nieuk -nie ten
kosa.. luz już poszedł link do radiego więc powinny być na dniach :) |