Sama w domku, focus ukazujacy niezwykłe zdjecia i odkrywajacy nowe lądy, mały kacyk po uroczym wieczorze, gorąca woda z szumem napływająca do wanny, słońce za oknem obiecujące miły dzionek i Elvis dopasowujący się swoją muzyką do moich gestów, myśli.. czego więcej potrzeba do szczęścia? :D