22:56 / 16.03.2006 link komentarz (2) | Dni mijają zbyt szybko. Czasem czuję, że nawet gdyby doba miała 40 godzin to nie wyrobiłabym się w czasie. Mam świadomość tego, że nie zawsze wykorzystuję go tak jak bym chciała. Ale nie potrafię inaczej. Nie mam siły na więcej. Słowo matura przerasta moje nerwy na tyle, że z byle powodu potrafię się rozpłakać, co zupełnie dziwi moich znajomych, bo przecież ja zawsze taka uśmiechnięta i "uchachana"... Stres? Czy jakas pozimowa deprecha...Może po maturze minie.
Zastanawia mnie jeszcze tylko jedno. Skoro moi przyjaciele uważają mnie za osobę pogodną, to dlaczego rodzina uważa, że jest całkiem na odwrót? A przecież zawsze i wszędzie jestem zupełnie, zwyczajnie tą samą osobą...
Chciałabym wreszcie odpocząć, wyjechać gdzieś, gdzie zapomnę o wszystkich problemach. Ale tu rodzi się następna przeszkoda, trzeba czekać do wakacji. Czasami chciałabym ot tak rzucić to wszystko w cholerę i wyjechać wakacji nie czekając. Mieć wszystko i coniektóre osoby w dupie. Chciałabym wykrzyczeć to co mi leży na sercu, tylko po co? Skoro i tak nikt tego nie zrozumie. Chciałabym poprostu poczuć się wolna. Wolna od wszystkich problemów, cierpień, chaosu... |