02:10 / 29.03.2006 link komentarz (31) | Wczorajszy dzień sponsorował kolor zielony i literka V.
Ogólnie czuję się tutaj mała.
Chociaż na większość spraw patrzę z góry.
Miałam rozrywkę.
Był za nią odpowiedzialny Canon
7 lat nieszczęścia... Mało.
Dzisiaj rano zaczęłam od spotkania z psem. Czy też suką.
Ogólnie na chwile udało mi się zwrócić na siebie ich uwagę.
Ale nie ma to jak widok z okna..
To pierwszy paszczur..
... drugi...
... trzeci...
... czwarty...
Po "śniadaniu" tańczyłam.
Zmęczyłam się.
Trochę
Potem miałam z Nią małe spięcie. Trzasnęłam drzwiami.
Nienawidzę kiedy przypomina.
Mi,
O tym, że tak naprawdę.
Nie mam swojego miejsca.
Ale nadeszła odsiecz która mruczała.
I chrapała.
Potem dawka koloru ze smakiem.
.
A do wieczora tańczyłam.. I właściwie czuję się dobrze.. Bo jak mam się czuć prawda?? Chcesz o tym porozmawiać?? Albo raczej czy chcesz o tym posłuchać? To poczekaj chwilę muszę się pozbierać. Gdzieś tu leżą porozrzucane myśli tylko worek jest dziurawy i ciemno w pokoju, boję się że je podeptam i pokruszę więc jeśli nie dostanę skrzydeł i nie przelecę żeby zapalić światło będę musiała tu siedzieć i czekać na wschód słońca. To słuchaj porozmawiamy jutro jak ja wszystko ułożę. Bo jutro fajny dzień ma być podobno.
Jutro muszę jechać gdzieś szukać oddziału Banku Śląskiego, muszę zrobić dwa przelewy a przeglądarka się buntuje, a popołudniu wolnostylowcy robią spotkanie pod patykiem. Otwarcie sezonu.. Ktoś powiedział, że będzie padać ale nie ma się co martwić jak jeździłam do Pyskowic na stopa na treningi to na drodze ćwiczyłam zaklinanie deszczu, w sensie nie żeby padał, tylko żeby o niebyło. Więc korzystając ze słonecznej pogody pojadę wczesniej żeby sę zgubić i może gdzieś przypadkiem znajdę ten bank. Właściwie wiem gdzie są trzy oddziały ale nie mam pojęcia jak tam dojechać. Niedaleko Banacha, na Placu Trzech Krzyży i gdzieś na Puławskiej..
Ogólnie miałam napisać coś wesołego. Ale póki to niepewne informacje nie muszę się spieszyć wspomnę następnym razem wtedy już będzie dobry dzień i wszystko wiadomo. Wiadomo, że chodzi o taniec.
Dzisiejszy dzień sponsorowała cyferka 7 i literka O
Jak O.S.T.R lub "Otwieram drzwi"...
Goha. Ci kolesie to nie wiem kto to akórat tej pary nie znałam..
Gabi dzisiaj odmiana:) w tych snach coś jest.. Ale dosłowny sens można olać.
Kalikali.. no na mieście też mi się zdarza chociaż częściej po nocy kiedy jestem przeciętnie świadoma tego co robie.. Rzadko rano pamiętam o tym jedzeniu.
Gocha znów coś zobaczyłaś nietakiego?? Wiesz tym razem dużo zdjęć i jakieś je przypadkiem maławe zrobiłam więc jak coś to pytaj;)
Asiaaaaaa:* wracaj do mnie.. albo zaproś mnie do siebie.. będziemy razem gapić się w sufit tuż nad twarzami, i samochód pomogę Ci wymyć, i wszystko co będzie trzeba. Będziesz mogła mnie trzymać w szafie i karmić resztkami:) Ale przynajmniej wreszcie sobie pogadamy...
To cześć.
|