19:06 / 07.04.2006 link komentarz (0) | Nauczyciele lataja jak zwariowani. Uczniowie też. Ale tylko klas, które kończą szkołę. W poniedziałek rada pedagogiczna, wszyscy chcą mieć jak najwyższą średnią. Czy wybrali już szkołę, do której chcą iść? Czy zdadzą maturę?
Pożyczyłam od znajomej Alamakota, ale Lalki jeszcze nie skończyłam. I nie wiem, czy skończę do poniedziałku, bo jeśli mój kochany brat przyjedzie, to po mnie...
Jutro dzień otwarty u mnie w szkole. Samorząd szkolny ma być przed dziesiątą. Ale ja - nie przyjdę na tę godzinę. Ja przyjdę 5 minut po dziesiątej. Bo chcę się tam wedrzeć jako obserwatorka, a nie jako oprowadzaczka po szkole...
Słodkości, och słodkości! Najadłam się wafelków i pączków i - już mam ich na dziś dosyć.
Miałam dzisiaj muła. Muł na szczęście pojawił się po ostatniej lekcji - matmie. Wtedy poszłam do babci i przesiedziałam tam sporo czasu.
Przyznam się, że matmy to się trochę bałam. A bałam się nie dlatego, że nauczycielka jest wredna (a nie jest, bo to jedna z najlepszych nauczycielek, z jakimi miałam do czynienia), ale dlatego, że miały być wyniki sprawdzianu. Dostałam 2. Ale wiecie co? Zważywszy na to, że kompletnie pomyliłam wzory i pół sprawdzianu miałam źle, to i tak się ucieszyłam - bo myślałam, że jedynka gwarantowana.
Już nas straszą maturą. Dobrze, że będę miała na polskim własny temat. Świat przyszłości przedstawiony w literaturze. Oczywiście, nie ma to jak science-fiction i... Philip K. Dick.
Baj. |