11:37 / 13.04.2006 link komentarz (17) | "Gdy byłem młodszy i wrażliwszy, ojciec mój dał mi pewną radę, nad którą do dziś często się zastanawiam. -Ile razy masz ochotę kogoś krytykować-powiedział- przypomnij sobie, że nie wszyscy ludzie na tym świecie mieli takie możliwości jak ty.
Powiedział tylko tyle, ale ponieważ zawsze rozumieliśmy się doskonale bez dłuższych wyjaśnień, wiedziałem, że ma na myśli nieporównywanie więcej. W rezultacie unikam pochopnych sądów i zwyczaj ten uczynił ze mnie powiernika wielu interesujących ludzi, a także ofiarę niejednego nudziarza.. (...) .. W większości wypadków wcale nie zabiegałem o zaufanie - udawałem, że śpię czy nie mam czasu, albo stawałem się odpychająco wyniosły, gdy, wnosząc z nieomylnych znaków, czułem w powietrzu czyjeś zwierzenia; bo zwierzenia młodych ludzi albo przynajmniej forma, w jakiej je czynią, mają zazwyczaj charakter plagiatu i psuje je brak szczerości. Aby powstrzymać się od sądzenia bliźnich, trzeba mieć ogromny zapas ufności. Do dziś pozostała mi obawa, że coś istotnego przeoczę, że coś mi się wymknie, jeśli nie będę pamiętał, iż poczucie fundamentalnych zasad przyzwoitości nie wszystkim przy urodzeniu jest równo dane..."
F.Scott Fitzgerald "Wielki Gatsby"
Cholernie utożsamiam się z tym fragmentem, i zgadzam się z tym co jest w nim napisane. Czytasz czasem?? Kiedy przyjechałam do Gliwic i zobaczyłam te 200 książek, które robiąc porządki odłożyłam sobie do przeczytania bo czymś mnie zainteresowały tytułem, opisem, kojarzyłam autora, nie wiedziałam od czego zacząć. Lubię czytać, mogłabym pochłonąć te wszystkie książki, bo jestem tak ciekawa tego o czym one są, a czytanie wiąże się z czasem. Ale to dobrze, nie chcę być mistrzem jeśli chodzi o szybkość czytania, chcę czytać tak, żeby móc przemyśleć to co do mnie dociera, nie chcę książek nagranych na płyty, książek w internecie. Jestem zwolenniczką książek w materialnym sensie tego słowa, zapachu papieru i tuszu, książek zajmujących miejsce na półce, tak samo jak jestem zwolenniczką płyt winylowych, gramofonów i trzeszczącego dźwięku, świeżych ziół w dolniczkach, pachnących lasek cynamonu i wanilii dodawanych do ciast, napojów, gęstej, mocnej, słodkiej czekolady do picia, świeżych warzyw i owoców na targach zamiast obranych ziemniaków pakowanych na ofoliowanych tackach i gigantycznych, zmodyfikowanych genetycznie pomidorów, pachnącego żywicą i grzybami lasu zamiast niby skwerka w środku miasta. Pewna osoba dobrze podsumowała mnie w smsie. Jestem emocjonalnym ćpunem. Jestem Kasia.
Wracałam nocą do domu, cały dzień padało, przechodziłam koło drewnianego rusztowania, żałuję, że dopiero 200 metrów dalej odwarzyłam się wyciągnąć aparat, kiedy tamtędy przechodziłam, pomyślałam, że pod zdjęciem napisałabym, że czułam zapach drewna, wilgoci, świeżej żywicy, to byłoby ważne przy tym zdjęciu. I chociaż nie często to mi się zdarza, pomyślałam, że uwielbiam chodzić kiedy spadnie wiosenny deszcz, nocą, kiedy jest ciemno, powietrze jest wilgotne i te wszystkie ulice które w ciągu dnia spieszą się i krzyczą życiem - milkną na parę godzin..
.
. .
.
Zawsze narzekałam, że ja robię pełno zdjęć tańczącym ale sama nie mam żadnych swoich.. Tym razem Łukasz dorwał się do aparatu przy mojej pierwszej walce;).
Kaha :) z życia:) z każdej minuty:)
C jak Natalia.. Prawie wszystko wyszlo:) naet lepiej.. hahah:)
Goha teraz ja zobaczylam to zdjecie i mam ochote na truskawki:)
Gabi to samo co do Kahy:) działam na życie:P
Poszen- Asia jest dla mnie jak siostra.. wiec coś w tym jest:)
Pv :) i co widziałeś??
K. |