Szłabym przez miasto, otoczona strugami kropel deszczu. Wokół byłoby szaro, prawie zapadłby zmrok. Szłabym przed siebie, patrząc na ziemie, by nie wdepnąć w żadną kałuzę. I nagle usłyszalabym huk. Podnisłabym głowę, ale zamiast pozostawionych śladów po błyskawicy zobaczyłabym ...