11:40 / 30.05.2006 link komentarz (2) | No i dalej nie wiem, na ktora mam isc na to malowanie. Pojde chyba na 12, w najgorszym wypadku postoje do 13, bo chyba cos takiego koles mowil, ze powinien byc na 12, ewentualnie sie spozni. No byleby dzisiaj mozna bylo porobic troche dluzej niz 4 godziny, bo robota nie byla az taka ciezka, czasu i tak mam na tyle, ze moglbym wiecej popracowac, a kasa sie przyda, zwlaszcza na poczatku.
Wczoraj jakies stuki, huki i krzyki. Podjechal dylizans, pakistany meble wynosily. Khatuny sie wyprowadzaja. Po 2 tygodniach dokladnie Khatuny przepedzone jednym czy dwoma skakaniami sufitowymi :) Teraz jeszcze pora na tych debili, co mieszkaja nad nami. Niestety na nich nie mam za bardzo sposobu, bo na sufit nie wejde, zeby potupac. |