23:03 / 04.06.2006 link komentarz (6) | Ale wczoraj to byl niezly zapierdol w robocie. Spory scisk, duzo ludzi i 12 funtow napiwku + 50 pensow znalezione na stole w wodce zalane. Jak sie te ludzie napierdola, to koniec swiata. Burdel zostawiaja po sobie, jak w chlewie. Jezeli o artefakty chodzi, to niby co znajde na ziemi, to moje. To wczoraj znalazlem opaske na glowe taka czerwona z kocimi czerwonymi uszami, taka opaska rodem z Playboy'a. Tylko, ze jakas stara baba w niej chodzila, to zabralem po wszystkim ze stolu pozostawiona i schowalem gdzies na krzeslo odlozylem, coby nie miec klopotu. Przyszedl kierownik, znalazl to i mi daje do rak. Pytam co z tym, a ten, ze jak chce, to moge sobie wziasc. No bardzo mi potrzebna opaska po starej krowie najebanej. Inny artefakt, jaki znalazlem na koniec, to byla reklamowka. Niewielkich rozmiarow torba foliowa z zawartoscia wewnatrz. Na oko wywnioskowalem, ze byly to mokre, biale gacie. Gacie, bo spodni to nie przypominalo, a mokre, bo ciezkie i wygladalo na mokre. Oczywiscie do kosza. A nie moge jakiegos drogiego telefonu albo aparatu znalezc? Albo portfela najlepiej pelnego pieniedzy, bez dokumentow? Czy bizuterie moze jakas droga tez. |