Co się ze mna dzieje? Gdzie ja jestem?
Tak. Całkiem retorycznie. Wakacje mijają. Późno się kładłę, późno wstaję. Od początku lipca zdąrzyłam spotkać się z paroma 'dawnoniewidzianymi' osobami. Byłam na TOLKFOLKU... hym... Nie przeczytawszy więcej jak 2-3 stron z książki Tolkiena, byłam heretyczką. Cóż, seria leży w domu, a ja nie mam ochoty. Było przyjemnie, troszkę za gorąco, ale przyjemnie. Poznałam paru sympatycznych ludzi i spędziłam tam trochę czasu z 2 moich przyjaciół, którzy jeżdżą tam już regularnie. W mieszkaniu dalej remont. Nie mam własnej łazienki i jak mi się chce w nocy siu to muszę iść przez sypialnię rodziców :/ bubu. Kuchni też chwilowo nie mamy :P Butla gazowa i hajda! :/ Trochę uciekłam ze Skarbem do jego domu na dobre obiadki hehe. Pozatym ostatnie dni spędziłam we Wrocławiu ze Skarbem i jego friendem. Byłam w kinie na Piratach! Fajnie się bawiłam :D Pograłam w 'God of War' na pleju, polecam, gierka wymiata. Od wczorajszej godziny 23 jestem w domku.
Zauważyłam, że poza domem się wyciszam, w domku nawijam jak zwykle. Dlaczemu?
System of a Down
in da chałs - bo się strasznie stęskniłam.
|