15:29 / 21.09.2006 link komentarz (7) | Kurde no, ale bym w diablika pogral. Problem w tym, ze czasu brak. Aby powrocic na scene, potrzeba by mi bylo co najmniej tygodnia nieustannego grania, a ja mam dwa dni wolnego na caly tydzien, wiec odpada. Poza tym nawet w te dwa dni mam mnostwo innych zajec. Wreszcie, zeby nie byc niewdziecznym, do diablika potrzeba nieco mocniejszego sprzetu, niz ten, na ktorym obecnie pracuje. Musze koniecznie zmienic prace na taka, w ktorej, jesli pracuje 8 godzin, to w domu nie ma mnie nie dluzej, niz 9,5. A nie... kurwa mac 7 godzin w pracy, a caly tydzien wyglada tak, ze w domu tylko jem i spie, bo na nic innego czasu juz nie mam. Nosz cholera, w tygodniu to ja nawet wysrac sie za przeproszeniem nie mam czasu, chyba, ze sobie snu odejme. A gdzie tu w ogole czas wolny na odpoczynek, na przyjemnosci? Jak mam tu siedziec z dala od domu, to cos tak jakos zajmujacego przyjemnie czas by sie przydalo, a nie tylko wegetacja z tygodnia na tydzien, zeby nastepnie przez 2 dni dochodzic do siebie i znowu do tyry. Musze nowa robote znalezc, blizej domu i bez takich dlugich, ktorych i tak wykorzystac nie mam jak, przerw. Zwlaszcza, ze wrzesien sie powoli konczy i lada dzien rudy mi moze podziekowac za wspolprace. |