2006.09.26 00:07:33 link
komentarz (0) |
----Rekreacje Kolagena
Niedawno dostałem nową komórkę. Z takimi fajnymi dzwonkami i innymi dodatkami. Nawet robi "kwak" jak się robi zdjęcie.
No i pstrykałem zdjęcia moją super komórką, wgrywałem sobie dzwonki żeby pochwalić się przed znajomymi. Tylko jak na złośc nikt do mnie wtedy nie dzwonił.
I tak sobie pstrykałem i esemesowałem (choć to było dość trudne bo nie nauczyłem się tego słownika w Motoroli) aż do wczoraj. Wczoraj czyli niedzieli.
Wysiadłem z tramwaju i po chwili zorientowałem się że w kieszeni nie ma telefonu. Na nic szukałem w plecaku i w innych kieszeniech. Przecież pamiętam, że ona tam była.
Potem poczekałem jeszcze na tramwaj aż zawróci na pętli i przyjedzie ale komórki nie było. Pewnie sobie ktoś już wziął i bawi się nią i co chwila gdzieś dzwoni.
Ale tacy są ludzie, kurcze blade.
Potem poszedłem do knajpy obok zadzwonić do taty żeby numer zablokować. Wiedziałem że tata nie będzie zachwycony, ale najpierw musiałem jakoś się dodzwonić.
I tam była miła pani kelnerka, przypominająca Jolantę Pieńkowską z Wiadomości których nie mogę oglądać bo wtedy zwykle jestem na szkoleniach, a to niesprawiedliwe, kurcze blade.
No więc pani kelnerka westchnęła że ma za dobre serce i dała mi telefon żebym sobie zadzwonił. I nawet tak bardzo się nie zdenerwowała jak po raz pierwszy pomyliłem cyfrę w numerze i dodzwoniłem się do jakiegoś pana, który okazał się nie być moim tatą.
Tata też bardzo się nie zdenerwował, choć trudno mi było się zorientować przez telefon. Sapnął i powiedział, że sprubóje się tym zająć. Ale mam fajnego tatę!
Potem już poszedłem wyrobić duplikat karty SIM. To takie coś w telefonie żebym miał dalej ten sam numer. Pani w serwisie się troszkę śmiała że już drugi raz gubię telefon i pytała kiedy następny raz zamierzam go gubić. Odpowiedziałem że wcale nie planuję takich rzeczy.
Teraz będę musiał wrócić do Nokii którą kupiłem od Bulka. Bulek to ten kolega z którym myłem okna. A Nokia jest chyba wstrząsoodporna, albo na pewno ktoś to już testował bo ma zbitą szybkę. Na nową komórkę będę czekał pewnie troszkę, ale następną jakoś sobie przyczepię, bo psiakrew, cholera, te komórki są naprawdę niepoprawne!
----nieudolne naśladownictwo Goscinnego zamierzone - Mikołajek zawsze mi poprawia humor ;P
Właśnie się zorientowałem że jestem głęboko w dupie (w okolicach jelita cienkiego) z projektem.
CRM... do czwartku... AJJJJ!
40 stron by się przydało.
Ale jak to mi właśnie powiedział Czausiak: "stary, sesja nie zajac, nie ucieknie. Poza tym nie pierwszy raz wydaje nam sie ze jestemy w dupie"
Ale do czwartku robienie projektu przerywam tylko na czynności fizjologiczne. Przynajmniej teoretycznie...
Bonus:
David Hasselhoff spiewa chwytajaca za serce ballade o milosci: Robbie Lou D'amour
No i komercha dorwała się do Levan Polki... Holly Dolly - Dolly Song (Ieva's Polka)
Do przemyślenia wy staruchy :P - hehe siódma osiemnastka Dejla to po prostu sposób liczenia wieku przez tego delikwenta :P
To jest bardzo ciekawe spojrzenie na zycie: Gdyby czas plynal w druga strone to byloby tak pieknie... Zaczyna sie od tego, ze kilku gosci przynosi cie w skrzyneczce i oczywiscie od razu trafiasz na impreze. Zyjesz sobie spokojnie jako starzec w domku. Stajesz sie coraz mlodszy. Pewnego dnia dostajesz odprawe w postaci grubszej gotówki i idziesz do pracy. He! Pracujesz jakies 40 lat i poznajesz uroki zycia. Zaczynasz pic coraz wiecej alkoholu, coraz czesciej chodzisz na imprezy no i coraz czesciejuprawiasz seks. Jak juz masz to opanowane, jestes gotów zeby trafic na studia. Potem idziesz do szkoly. Coraz mniej od ciebie wymagaja,masz coraz wiecej czasu na zabawe. Robisz sie coraz mniejszy, az trafiasz do... hmm, gdzie plywasz sobie przez 9 miesiecy wsluchujac sie w uspokajajacy rytm bicia serca. A potem nagle Bec Twoje zycie konczy sie orgazmem. Amen
[ KolageN ]
|