22:09 / 07.11.2006 link komentarz (0) | looking for love in tourist city
nevermind
ostatnio przedszlam do trybu repeat, i tak repeat to jest to co najczescie chce od zycia, slucham jakiegos kawalku po 50 razy, przy 51 naciskam stop i przechodze do nastepnego, ktory znow slucham z 50 razy
repeat dotyczy tez jedzenia, wchlaniam takie zapasy jakbym zabierala sie do snu zimowego, juz niebawem, juz niedlugo, zanse i bedzie, ot tak
repeat zdarza mi sie ciagle, repeat to ciagle myslenie o tym i o tamtym, wariacje na 50 skrzypcow, to ciagle sprawdzanie pewnych stron i odkrywanie, ze nie sa one tak szybkie jak ja, to sprawdzanie czy pewni ludzie istnieja, zeby wiedziec, ze oni nie istnieja
jeszcze raz repeat... tourist city by komety
nie wiem, moze jestem po schizowana ale mimo calej slabosci angielskiej wersji przemawia ona do mnie lepiej niz polska... coz, a mzoe ja taka malo giertychowa jestem, coz wlosy ostatnio farbowalam raz w zyciu i to rok temu, wiec a zreszta
jeszcze troche i jednostki w moim stylu paliliby na stosie (nie obecnym, bo obecnie jestem wewnatrz siebie, ale w gimnazjum to pewnie bym stonela na nie jednym stosie podzeganym przez 'zero tolerencji')
swir w srodku europy
lookin' for love in tourist city
wlasnie |