początek
przez trzy miesiące namawiałam Go, żeby umówił się ze mną na piwo
molestowałam i przekonywałam
bardzo skutecznie z resztą:)
pierwszy raz umówiliśmy się 15 listopada 2002, a dokładnie cztery lata temu, o tej właśnie godzinie, w której to piszę, wyszłam ze szkoły, a On siedział na ławce wpierniczając czekoladki, z nieodłącznym papierosem w ustach. i od tej pory byliśmy już My
do Mojego S.:
dzisiaj Twoje 30 urodziny Kochanie. pamiętasz jak mówiłam Ci, że znam mnóstwo rzeczy gorszych niż trzydziestka, tylko w tej chwili nie przychodzi mi żadna do głowy? miałam Ci to powiedzieć dzisiaj...
podwójne święto: Nasza rocznica i Twoje urodziny.
z tej okazji życzę Ci, Mój Słodki Książę... siebie. Tak, wciąż Ci tego życzę. Możesz przyjąć prezent lub nie. I tak jest dla Ciebie. Tak, wiem co mówię, tak samo, jak wiedziałam co mówię, kiedy zaczynaliśmy to wszystko. Że będę Cię Kochać bardzo bardzo, zawsze zawsze.
Tęsknię za Tobą, Robaku mój...
idę się uchlać na tą okazję
za Ciebie:* za Nas.
czuję, że powinnam podejść teraz do Ciebie, przytulić mocno i powiedzieć jak bardzo mocno Cię Kocham i jak nigdy nie chcę Cię stracić, ale nie ma Cię tu, a ja nie wiem jak Cię odnaleźć. nie wiem jak to zrobić, żebyś był znów ze mną. i to okropnie boli...
|