21:59 / 26.11.2006 link komentarz (3) | to jest tak,
stoisz i nakladasz skarpetke i nagle dzwoni telefon
motorola
nie przepadam za marka, ale fakt wazny
i myslisz, ze kurwa znow rodzice sprawdzaja stan Twojego zycia, ilosc wypitych lez, stan opuchlizny na nodze, stan Twojego zdrowia/zmogu itd i te sprawy
wiec stoisz z ta skarpetka nie mrawo, nie zwawo, bez zycia podchodzisz
na wyswietlaczu masz nieznany numer
brak refleksji na pierwszy rzut
potem przebiegaja miliardy mysli, od KGB po wszystkie osoby, ktore bys chciala zobaczyc, myslisz o jednej, potem myslisz o wszystkich, ktorych nie chcesz zobaczyc
reanimujesz sie
odbierasz
- hej, to ja
konsternacja, kto, jak to ja
tak, dochodzisz do tego wtajemniczonego momentu kiedy nie poznajesz wlasnego brata; to jest ten moment, kiedy pytasz kto, otrzymujesz odpowiedz Piotrek i pytasz ktory; zprawde bedac tym bratem dawno juz bym rzucila sluchawka, nie liczac ze model obklejony jak komputer marki amiga, ktory chowamy na strychu jako smak zabaw sprzed lat
szalone stada krow, skad jak to dlaczego jest w gdyni
potem juz wszystko wiesz, zycie jest krotkie, a Ty masz dlugie wlosy
a potem zaglebiacie sie w labirynt, nie tak bo wiec, wlasnie wtedy kiedy chcialas do rozmowy kogokolwiek, zreszta brat nie jest sam
widzisz, ze mimo wszystko ten brat jest nadal kims kim chcialabys byc, matko, ze zawsze jest tym kim chcialabys byc; jakas osoba z Twoich najdruniejszych laktur, ezoterycznie grozna postacia o tych charakterach, o ktorych marzysz, alfabetycznie wymieniasz wszystkich, ktorzy wywarli wplyw na to, alfabetycznie wyrzucasz i tak najpierw wszystkich Piotrkow, dobiegasz do 20, stajesz
tak samo wypiety na wszystko, co nas ominie czy to wazne, co nam sie przewroci do gory glowa, czy to wazne, czy zlamiemy kark, czy to wazne, czy ktos nas okradnie, czy to wazne, czy ten park czy inne, czy to wazne
niebieski ptak w rodzinie
kiedy idziesz po niego,myslisz ze dojdziesz na miejsce X, tam nikogo nie bedzie tylko ten wiatr, a tam stoi on i z kims, i myslisz ze to jest absurd, ze ktos Cie odwiedza, ten ktos z kim utrzymujesz kontakt od roku na slowach jestes zdrow, masz sie dobrze; z kim masz kontakt bardziej kurtuazyjny, cokolwiek to jest, kontakt to chyba zbyt duze slowo
a potem masz jak zwykle w garsci juz ta pewnosc, dopisek na karcie SIM, numery sie zmieniaja, ludzie tez; owszem latwiej jest kupic nowa karte niz nowa dusze; zreszta czasem jak slysze o czym rozmawiamy mniej to rozumiem
genetycznie jestesmy tym zagrozeni, praktycznie wierzymy w Ciebie,
te zasrane poklady wiary we mnie
i nie kul sie tak
i badz... badz w koncu swoja generacja, badz soba, wybierz kariere, i wiesz... i jak kiedys zobaczysz suwalki, to wiesz co masz zrobic; i wiesz...
na razie wyszedl, na bulwar, gdynia, sopot, wroci, jest plecak
i juz wiem, ze ciesza mnie telefony w tym stylu, w stylu jestem w gdyni, czy zaprosisz mnie na kawe, herbate, papierosa, cokolwiek
i juz sie nie boje
nie boje sie co bym mogla odpowiedziec, teraz juz wiem
mam za soba pierwsze ekstremalnie wyczesane przezycie tej jesieni, pierwszy moment, kiedy sie naprawde balam, to praiwe jak jazda pociagiem kiedy o 2 gasnie Ci swiatlo we wszystkich wagonach i siedzisz w przediale wypelnionym po brzegi ludzmi ktorych nie znasz
i mam juz marzenie do wypowiedzenia na tortem przy 18stu swieczkach
byle |