02:04 / 17.12.2006 link komentarz (2) | jak to miło mieszkać nad przystankiem autobusowym.same plusy.jak nie polacy spiewający hymn i walczący na reke na koszu do śmieci,to trafi sie jakiś naćpany bambaklaad i gra całą noc na bębenkach.albo kretyńskie anglosaskie lub innej maści gnoje co sie drą kurwa jakby rodzice im zabrali kieszonkowe.albo dziś.grupa czarnych małolatów kontra najebany azjata.koleś chce walczyć ze wszystkimi ,ale po kolei a tamci rzucają w niego koszem na śmieci.no raczej kiepski klimat do drzemki po 3 tygodniach pracy non toper i 100 godzinach overtime.ale jeszcze nie raz mnie zaskoczy mój kochany przystanek
p.s. zaraz żydowskie świeto i pielgrzymki ze śpiwem na ustach.chyba wole walki i lickboxing słowny ;) |