felietonista // odwiedzony 3993 razy // [mindbitter.mumik nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (19 sztuk)
18:16 / 06.01.2007
link
komentarz (1)
Pierwszy tydzień nowego roku upływa nad wyraz spokonie w Polsce. Celowo piszę "spokojnie", gdyż esbeckie teczki są już na porządku dziennym, toteż nie należy rozpatrywać ich w kategoriach sensacji...
A właśnie... Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że 1 stycznia obudziliśmy się w nowej rzeczywistości unijnej. Od tegoż dnia gminy i miasta stały się podmiotem polityki zagranicznej państwa, a więc to do gmin będzie należało ściąganie i rozliczanie wstępne unijnych funduszy struktualnych. Do końca ubiegłego roku korzystaliśmy zaledwie z funduszu spójności, który nie należy do żadnej kategorii funduszy strukturalnych. Okazało się, że teraz korzystać będziemy ze znacznie większych funduszy... Jest jwdnak jedno wielkie "ALE". Nie jesteśmy do tego zupełnie przygotowani. To, co do tej pory działo się z funduszami, to był koszmar, a horror zacznie się już niebawem. Pamiętać należy zatem o jednym znamienitym fakcie, że już nie będziemy mogli budowac kolejnej drogi do nikąd, kolejnego w mieście basenu, czy też hali widowiskowej. Teraz patrzeć nam będą unijni urzędnicy na strategie rozwoju, które przygotowane były w bardzo wielkim pośpiechu. Kolejność jest po prostu chora... Najpierw powstały gminne strstegie, potem powiatowe tudzież wojewódzkie, a dopiero na samym końcu narodowe. Przyjęty zaledwie na parę dni przed naszym przyjęciem do UE. Teraz np w euroregionach będzie działa się większość polityki zagranicznej, więc jeżeli nasz wójt spotka się z np. primatorem czekiego miasta i wspólnie coś ustalą, to za to będą odpowiedzialni przed oboma państwami. Zastanawia jednak jedno, jeżeli oboje będą chcieli wybudować drogę, a strategia postawiła na oświatę, to nici z pieniążków... Do tego dochodzi strategia wojewódzka, która powinna dla tego subregionu przewidywać kohorentną politykę rozwoju, a z tym są ogromne problemy skoro strategie przygotowywane były "od tyłu"...
Mam tylko jedno marzenie... Żeby to, co teraz nas czeka okazało się tylko jakimś cholernym koszmarem.