22:57 / 07.01.2007 link komentarz (0) | Wojaczek ma to do siebie, ze nie wiele jego zdjec zostalo opublikowanych
ale kiedy patrze choc na jedno z nich, zawsze zachwycaja mnie oczy, troche dziecinnie wkomponowane w 'chlopieca buzie', taka, ktora to raczej by implikowala jakiegos misia, slodkiego i dobrego ojca niz przyszlego samobojce
te oczy jakby zawsze mnie pograzaja, szyderczo sie smieja, cynicznie krzywia, groza, a zarazem intryguja
gdzies tam w nich zapisane jest memento
uwazaj, abys nie obudzila zapisanej w Tobie smierci
igram sobie z nim tak jak wtedy, tak i dzis, przeciez bywam z zelaza, kwestia alchemii i bede z zelaza na zawsze, a moze nie, moze to tylko pomylka, jeszcze do dzis nosze stygmat czwartku, czasem jednak warto pomyslec, niz popasc w spiaczke, beznadziejnie lubie sie ludzic moim magizmem, wielkimi slowami, ktore nic nie znacza, liczbami, zbiegami okolicznosci, pociagami dookola swiata i na kseizyc
majacze
zawalona jakas sztuczna prace ogladam blogi i to te, ktore zawsze mnie jakos odrzucaly, dzis nimi sie zachlystuje i mysle, co by bylo, gdyby ludzie naprawde nie bali sie byc soba, gdybym np. przestala sie bac swojej prawdziwej natury, czy moglabym beznadziejnie banalnie pogodzic sie z faktem ze moja natura mysli o czyms innym niz kariera przez male k i nielad przez male n, bezpieczny nihilizm przez bn i wiare w cuda przez wwc
serce nie moje
i rece nie te
gdyby mi zalezalo, to bym krzyczala, a tak coraz czesciej sciszam glos by kiedys zniknac w niemym 'a'
ogladacie mnie tam sobie, w slowach, jednym wymiarze, jak ciagle oswajam sie z zyciem, moje leki dla was sa w jednym wymiarze, nie mozecie ich czuc, nie mozecie sie ich bac, nie mozecie ich zrozumiec
radosci, pograzone w chaos i nielad, jeden wymiar
i szkoda, ze nic go nie bylo w stanie uratowac, a moze takie sa juz samorodne legendy, samowypelniajace sie przepowiednie, slawa za wszelka cene
i krzyk
i rozpacz
teraz jest wiecej swiatlocienia, rys, ksztaltow, majakow
dlatego wole noc od dnia
to byla moj
201 wpis
|