wsk // odwiedzony 153247 razy // [pi_the_movie szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (591 sztuk)
12:36 / 07.03.2007
link
komentarz (15)
No to mamy, czegośmy chcieli. Chyba wiosna. Śniegi stopniały, słońce wyszło zza chmur i jakoś chmury zniknęły. Wszystko budzi się z zimowego zastoju: ptaszki się budzą, roślinki się budzą, ludzie też jakoś wyraźnie (p)obudzeni i last but not least robaczki się budzą. O tak, dlatego nie lubię tych ciepłych pór roku. Hero zdaje się być nieosiągalny. Chyba dam ogłoszenie na nowego. Generalnie, wszystko nabrało kolorów dzięki kilku promieniom marcowego słońca. A z tym śniegiem to szkoda, bo po sesji miałyśmy skosztować trochę sportów zimowych. I teraz nie wiem, czy ta sesja tak się przeciągnęła, że stopnieć zdążyły śniegi, czy te śniegi tak krótko zalegały małopolski grunt, że 'po sesji' wcale nie równało się 'na stok'. Wydaje się, że jedno i drugie. Niemniej, wszystko ma swój kres i owa sesja również w końcu go doczekała. Śnieg także, acz tego było tej zimny wyjątkowo mało. Cóż, widocznie tak miało być. Bozia mnie pewnie ochroniła przed kontuzją na stoku czy coś. Jedynym pocieszeniem (bo ja serio załamana jestem budzącym się do życia robactwem) jest chyba sezon grillowy na Miasteczku i pikniki niczym z amerykańskich teenage movies.