can't stop Loving You
wczoraj spotkałam się na piwie z ludźmi, z którymi zaczynałam studia, sporo czasu nie byliśmy nigdzie razem większym zestawem
kolega, który kiedyś, dawno dawno temu mnie podrywał, znad kufla w połowie wciąż wypełnionego piwem wydukał do mnie:
- A ty co Kaja, bez Męża dzisiaj?? (szelmowski uśmieszek wstąpił był na jego twarz)
- Wiesz, od ośmiu miesięcy nigdzie nie chce ze mną wychodzić. Wogóle jakiś taki aspołeczny się zrobił. I nawet nie rozmawia ze mną... (chwila obustronnej ciszy) ...Może dlatego, że nie żyje...? (jego szelmowski uśmieszek ustąpił miejsca minie nieokreślonej, nieco zkonsternowanej, ale jednak nie do końca)
8 miesięcy
tym razem to środa
cholera, skończyły mi się czerwone świeczki...
wybacz mi proszę, nie potrafię przestać Cię Kochać.
|