Zycie... egzystencja... poswiecenie... nurt... a po co ? a za co ? te pojecia sa bardzo gnebiaca lamigloofka... po co to robimy ? po co sie poswiecamy ? jak wyglada nasze zycie ? czy w pelni je wykorzystujemy ? hmmm... przedemna kolejna noc rozmyslan ... moze i tak rzeczywiscie ma byc...