eol // odwiedzony 150287 razy // [nlog/Cena Twoich uczuć/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (390 sztuk)
23:06 / 24.04.2007
link
komentarz (2)
zawsze intrygowali mnie ludzie, ktorzy roscili sobie pretensje do panowania tudziez 'uprawiania pewnej sztuki' - o poezji, pisarstwie mysle

owszzem, rozumiem, ze mozna miec ambicje, checi, polot czy cokolwiek, ale na skarby swiata po co chwytac sie za poezje, za taka ciezka sztuke

oczywiscie, przezylam tez w swojej malenkosci wizje poezji, te wygrane konkursy, droge ku szczytom cierpienia, idealizacji, opiewanie calej historii narodu wzdluz i wszerz

ale

POEZJA nie jest czyms prostym, mili panstwo, nie wystarczy napisac 5/6 slow w linicje po czym zrobic enter
nie wystarczy udawac, ze sie wie co sie pisze, ze sie ma wizje, natchenienia

to co rozczula mnie w Wojaczku to taka jedna scena... w ktorej on tworzy (a moze jednak recytuje) jakis swoj wiersz w omamie a potem go zupelnie nie rozumie; w ogole Wojaczek jest caly interesujacy z tym swoim wyrzucanie wierszy jak kul lub granatow
ze spisywaniem slow
ale te jego wiersze maja sens w odroznieniu od wierszy roznych 'wierszokletow' czy 'plastusiow'

cos w tym z magii hip-hopu (tak, tak, pisanie tekstow hip-hopowych tez przezylam w swoim zyciu... komentowac nie bede)

wracajac
mlodzi ludzie mysla, ze jak stworza gniota, ktory ma odstepy, gdzie trzeba i pelen jest zawilych metafor i jakichs innych węży... to ze to jest POEZJA
gowno prawda i smrod; poezje sie czuje albo nie ale POEZJE MOZNA ZNIESC natomiast gniota nie

wiec potem ludzie tworza takie na wpol zywe gnioty i kaza innym je czytac

to tyle co do moich wrazen artystycznych

Ps. sama tez nie roszcze sobie monopolu co do poslugiwania sie jezykiem; wiem, ze moj jezyk jest nader chaotyczny i nijaki, ale dobrze mi z tym; jezyk-mieso jest zawsze lepszy od jezyka-plastiku

idzcie w pokoju =)