z rozmyślań przy śniadaniu
bałwan powiedział, że robię się monotonna. no dobra, ale to moje myśli, mogę uzewnętrzniać te, które tylko chcę, prawda? a to, że ograniczam się do jednego, względnie trzech tematów, wskazuje jedynie na rejony życia, które działają na mnie najbardziej emocjonalnie.
poza tym, piszę takimi skrótami myślowymi, swoimi bardzo osobistymi przenośniami, symbolami i półsłówkami, że niewiele osób tak naprawdę rozumie o co chodzi.
więc, Drogi Czytelniku, przypadkowy czy też wcale nie: proszę bardzo, odczytuj wszystko jak tylko masz ochotę, jak tylko podpowiada Ci Twoja wyobraźnia, znajomość języka, muzyki, poezji, które czasem tu wciskam, a jeśli kiedyś się spotkamy i może uda Ci się mnie poznać, to zrozumiesz słowa i przeczytasz to, co jest między nimi.
to tak w ramach narzekania na mało konstruktywną krytykę jednego z Czytelników. teraz wracam do normalnego, mało zrozumiałego dla większości smęcenia...
trochę jednak brakuje mi złośliwości złośliwca.
|