22:37 / 23.06.2007 link komentarz (0) |
Jeszcze 5 dni i trzeba mi będzie wszystko opuścić. Spakować się, pomachać komu trzeba. A tu jeszcze takie gówno przede mną. So-called mikroshit. Opisy współcierpiących powodują, że coraz bardziej zaczynam liczyć na szczęście. Taka ilość czasu do przygotowania się to dla mnie za dużo. I tak wszystko zostało przeniesione na leniwą niedzielę. Nie mam już siły. Nic do mnie nie dociera, bo docierać powinny mikroshity, a te z kolei nie docierają, bo chcę, by docierało wszystko inne. Jeszcze ta pogoda. No kto to wymyślił, żeby codziennie były burze?! Nienormalni jacyś.
Mikro, Belfast, mikro, Belfast, mikro, Belfast, mikro, Belfast.. A moje Lowe? :(
|