02:34 / 30.06.2007 link komentarz (0) |
Rozgazowana cola, pol paczki fajek, player na uszach, paczka chusteczek i okno otwarte na osciez, zeby wywietrzyc moj pokoj. Pale w pokoju, przed kompem. Nie mam nawet sily wyjsc do kuchni. To raptem kilka metrow. Nie chce. Dzis mi wszystko wolno.
Od rana funkcjonowalam jak warzywko. Staralam sie nie dac nic po sobie poznac, powaznie. Oli - Twardzielka. Standard. Dziekuje Ci, Romeo, za wypad na gofry. Co prawda, nie poskutkowalo, ale dzieki wielkie za troske. Dzieki Mycha, Ty wiesz za to. Zawsze jestes ze mna. Nie musisz nic mowic. I tak juz mi lepiej. No i dzieki Ci, Madzik. Piwko w plenerze? Nieudolne proby chill-out'owania. Ale hmm... dzieki.
*********
Odliczanie na blogu zakonczone. Patrze na zegarek. 2:39? Nie moge spac. Nadszedl dzien, ktorego tak bardzo sie obawialam. Taaaa... ktos moze pomyslec, ze to taki przejaw histerii ze strony 14-letniej dziewczynki. A ja twierdze, ze to nieprawda. Wolno mi sie raz zlamac. Odejsc od standardu i okazac jakies emocje. Matka nawet ze mna nie rozmawia. I to, o dziwo, nie dlatego, ze sie poklocilysmy. Ku zaskoczeniu wszystkich, jest ona teraz niezwykle wyrozumiala. Mowi mi tylko, ze nie moze na mnie patrzec, bo jej udziela sie moj nastroj. Nigdy jej o nic nie prosze, zawsze wszystko sama, wiec po raz pierwszy sie ugielam.
'Jeden tydzien bez stwarzania, pretensji, zali, ochrzanow, marudzenia i pytania >jak sie czujesz<, dobrze?'
'Dobrze, Olcia...' i cisza.
Jakos tak nie moge sobie znalezc miejsca. Siedze przy tym, kompie. Tepo wpatruje sie w monitor, mecze ta notke. Cholera, wrocilam do domu jakos przed 2-ga, padajac na pysk a teraz? Nosi mnie w srodku.
Dobra, koniec smecenia. To tylko 3 miesiace. Oli, badz twarda i pokaz, ze dasz rade. Dam rade? Heh, kto jak nie ja;-) |