13:03 / 20.07.2007 link komentarz (2) | 21.04.2007
Odkad przyjechalem do Szkocji, wiele znioslem... bardzo wiele. No i pewnie jeszcze wiele zniose. Psychicznie w zasadzie to, co sie tutaj dzieje, to juz od jakiegos czasu potrafie olac totalnie. Miewam chwile slabosci, ale ogolnie sobie radze. Fizycznie jednak czuje, ze ledwo ciagne. Odkad przyjechalem... najpierw bolaly mnie stopy, bolaly tak bardzo, ze ledwo chodzilem. A byl to bol, jakiego wczesniej nie znalem, jakis nietypowy. Kiedy ta partia moich nog przestala mnie bolec, rozbolalo mnie prawe, a nastepnie lewe kolano. I znow mialem spore trudy z poruszaniem sie. To trwalo dosyc dlugo, ostatnio jakby przeszlo i znow moge chodzic na dluzsze dystanse. Oby to juz nie wrocilo. Jedziemy dalej. Jakis czas temu mialem problemy z lewym ramieniem. Nie moglem nim w ogole poruszyc. Zaczelo mi przechodzic, kiedy mialem bardzo malo pracy i wiekszosc czasu spedzilem nie poddajac sie wysilkowi fizycznemu z uzyciem lewej reki. W koncu bol minal, a mialo to miejsce nie tak dawno temu. Spokoju mialem raczej niewiele, gdyz od prawie dwoch tygodni czuje okropny bol w dloniach, a dokladniej strasznie bola mnie palce. Nie wiem, czy to od pracy (nie przywyklem do rzucania cholernie ciezkimi, zeliwnymi garnkami i noszenia ich chwytajac wylacznie palcami bez uwzglednienia reszty dloni), czy z jakiegos innego powodu. Faktem jest, iz bol jest dosyc nieprzyjemny. Nic sobie raczej nie polamalem, ani nie zwichnalem... nie mam opuchlizny, a palcami moge ruszyc, po prostu przez caly czas troche mnie bola.
Ok, dosc narzekania. Lubie to, lubie narzekac, sam nie wiem czemu. Albo moze nie tyle lubie, co nie mam kompletnie nic ciekawego do powiedzenia, a nie jestem z tych, ktorzy potrafia sie zamknac i nie odzywac slowem przez wiekszosc dnia. I choc sam twierdze, ze jak ktos nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to niech lepiej sie nie odzywa (bo po co?), to sam nie potrafie sie do tego dostosowac.
Dobra, dosc pieprzenia. Pora na film. Obejrze z pol godziny i wale w kime. Zmeczenie po pracy daje sie we znaki, a rano znow pobudka. Joł :) |