15:05 / 02.08.2007 link komentarz (0) | Jest mi zle. Cholernie zle.
Nieudolne proby zreanimowania mojego pozytywnego myslenia spelzly na niczym. Co gorsza, skonczyly sie awantura. Wyszlam wczoraj wieczorem trzaskajac drzwiami. Potem sie uspokoilam i doszlam do wniosku, ze moze troche przesadzam, ale jestem ostatnio rozdrazniona. Moje wkurwienie dodatkowo poteguje fakt, ze zaczal mi sie okres.
Oby dzisiejszy dzien byl lepszy niz wczorajszy. W sumie... wypad do kina. Kamila, Adas, Mlody, Madre i ja. A na co? Hah! 'Harry Potter & the Order of Phoenix' ;DDD To jedyna rzecz, ktora w dniu dzisiejszym jakos mnie podtrzymuje na duchu.
K**wa! Zapomnialabym dodac. Telefon stacjonarny odlaczony, a co za tym idzie, o telefonie od Slonca moge tylko pomarzyc. Chociaz w sumie... oddalabym wiele, zeby dostac chociaz smsa, zobaczyc go na liscie nieodebranych polaczen. Cokolwiek. Martwie sie, naprawde. Nie wiem przeciez co sie dzieje te 2225 km stad. I nie mam, bron Boze, na mysli jakis panienek oblegajacych Adaska. Nic z tych rzeczy, chociaz dziwie sie szczerze, ze przy jego typie urody tak nie jest:P Mam raczej na mysli to, ze nie wiem czy wszystko tam w porzadku. Chcialabym byc na bierzaco z wszystkimi opowiesciami o pracy, o tym jak mija dzien, chocby mialy byc jakos masakrycznie monotonne to ja chce ich sluchac! Poki co pozostaje mi tylko katowac sie melancholijna winamp'owa playlista, czytac stare smsy, ewentualnie przegladac zdjecia na kompie.
P.S. Co do tego wypadu do kina? Seans na 19-ta, wiec po 23-ej powinna sie tu pojawic moja amatorska recenzja:P Co jak co, ale HP znam na pamiec :>
************
33 dayz / 16 dayz
peace... |