02:53 / 31.08.2007 link komentarz (2) | bandycki plan na koniec wrzesnia - lot do sf i jedynka w dol przez la do san diego. tak na weekend no moze 4 dni.bo dlaczego nie?
i w sumie ciezko jest mi nie dziwic sie - duzo znam ludzi ktorzy maja pomiedzy np 30-40 lat i oni mi mowia, ze nie byli nigdy w cali, albo na florydzie, albo w arizonie, colorado itp... a ja - jak to? urodzeni tutaj, normalne " legalne " pensje, a oni nic. przeciez to nie fortuny, a tu tyle przepieknych miejscowek. i jak to mozliwe? moze to nie porownywalne bo to troche wiekszy kraj ale to tak jakbys mieszkal na mazowszu a nigdy nie byl na mazurach- przeciez to az za bardzo oczywiste. no sa takie miejsca ze chcac nie chcac trzeba zobaczyc-przezyc.
staram sie zrozumiec jak mozna zyc nie widzac nic poza wlasnym miastem- jak ci ludzie wogole widza swiat - national geographic im starcza? i tu nie bylo tych czasow kiedy wyjazd za granice kosztowal fortune i sporo nerwow.
a moze wlasnie dlatego - nie potrafia docenic tego co na tacy pod nosem...
i takie dwa plany na przyszlosc mam
albo wygrac w lotka
albo zapieprzac hardcore
i miec dom wczasowy nad kazdym morzem, oceanem, we wszystkich gorach i nad kazdym jeziorem i miec na kazdym kontynencie wielkie wyczesane schronisko dla kazdego rodzaju zwierzakow.
a co- jak marzyc to bez rozdrabniania)
|