gotoxy::|[NLOG|main]| |
2001.12.09 23:51:01 |
link | komentarz (1) |
No i wczoraj mi sie juz wstac nie chcialo, tyle, co do lazienki i z powrotem, po hobbiciemu. Dzisiaj poszlam struta do szkoly, oba sprawdziany - niemiecki i biologia poszly mi koszmarnie, licze na poprawki, bo jak ni to zwariuje. Reszta dnia potwornie nudna. Widzialam, jak Jerome karmil golebie. Eddie mial dzwonic, ale nie zadzwonil. Nic nie mowie. Dostalam probe tuberkulinowa, powinna sie zrobic duza i czerwona, ale zamiast tego znikla zupelnie. Bede miala szczepionke. Nie znosze tego, nie mozna sie porzadnie wykapac, boli jak sie dotknie i mozna spac tylko na jednym boku. Jakis czas temu z Misiakiem rozmawialismy o dresach. I malych dresiatkach. Ja bylam zdania, ze taki tata-dres potrafi sobie malego dr (11 111b mial ten plik do tego momentu,0) ...dresa wychowac. I to jest najgorsze, bo teraz wlasnie rodza sie dzieci dresow wyksztalconych za czasow postkomunistycznych i ogolnie w ciagu ostatnich dziesieciu lat. I taki maly chlopiec, kiedy wyrasta przy tatusiu z trzema paskami, ktory dla niego idealem powinien byc to sie spacza. Sytuacja prawdziwa. Idzie sobie wlasnie taka standardowa dres-parka przez pole kolo Milli. Z wozkiem, tatus, mamusia. Nagle, ni ztego ni z owego tatus daje mamusi w twarz. Dziewczyna go odpycha, na co on jej lapskiem w drugi policzek. Mamusi spadaja okulary. -Kurwa, pojebie, wiesz, ze kasy nie mamy, zobacz ty glupi chuju, jak sie wygiely! Jak to tatus uslyszal to sie odwinal i jeszcze raz, mamie po twarzy. Mama sie obraza, przyspiesza kroku. Tatus sie zlakl, drepce za mamusia, przeprasza ja, chwyta za ramie. Ona nic, powtarza "kurwa, kurwa, co za pierdolniety debil". Tatus przeprasza, ale kiedy nie widzi na swoje slowa oczekiwanej reakcji (tj. padniecia na kolana albo co?,0) to znow mamusi po twarzy. dziecko wciaz patrzy z wozeczka. Obok przechodzi starszy pan, chyba chce cos powiedziec, bo tatus odwraca sie do niego i: - A ty, kurwa, co tutaj? Tez ci w ryj przypierdolic, kurwa, dziadzie? A dziecko patrzy i uczy sie swiata. I co poradzic? Jutro znow do szkoly, odrabiamy za tydzien... Straszne. Juz zaczynam miec tego dosyc, chyba wypadlam z rytmu i po prostu sie nie wyrabiam. Jak tylko pomysle o tym, ze jeszcze ponad trzydziesci tygodni to az mnie skreca. |