gotoxy::|[NLOG|main]|

()Wszystkie_wpisy()_____()Wpisy_z_tego_miesiaca()_____()20_ostatnich()
2001.12.10 00:04:36
link | komentarz (1)


Jejku, jak ja dawno nie pisalam... Jest czwartek. Od niecalych dwoch godzin. Noc Walpurgii. Dziady.
Cicho wszedzie, glucho wszedzie,
Co to bedzie, co to bedzie?
Czy jak to tam szlo...
Za jakies dwie godziny ide sobie na rolki. Albo jak sie skonczy 3maj z nami w raadiu. Bo wlasnie Stelmach mnie obudzil Kjurami, za co mu serdecznie dziekuje.
A teraz leze sobie na wyrku i staram sie nie zasnac, poza tym pomiedzy mna a monitorem jest pol pokoju i nie widze co pisze.
A probowal zainstalowac skaner, ale cholerstwo nie lubi swoich wlasnych sterownikow i kila. Za to udalo mu sie podpiac jaza, nawet moj kochany Dexterek go widzi. Czy ja juz pisalam, ze mam takiego swira, ze nazywam swoj komputer imieniem?
Jedyny facet, ktory kocha mnie bezgranicznie i sie mna nie wysluguje. Gdyby jeszcze mial cialo jak Johnny Lee Miller to normalnie sklonowalabym go i sprzedawala na kilogramy.
Na zewnatrz wiatr jak cholera - pewnie dusze kraza:,0)
Ubralam sie. Wyszlam. Wzielam Psa. Zlazla na dol.
Zamknely mi sie drzwi do domofonu.
Jakies pol godzinki pojezdzilam (cmentarz, wpol do trzeciej w nocy, nawet sladu zywej duszy, pelnia ksiezyca za bloniastymi chmurami, wietrzycho, gwiazdy, fruwajace worki, ja, Pies....,0).
uwielbiam takie zycie.
No. A pozniej mialam zamiar wrocic. Tyle, ze kluczy nie wzielam i musialam M. obudzic. Wstala. otworzyla drzwi.
- Jestes porabana - powiedziala. Jakbym sama nie wiedziala, cholera.
Pozniej poszlysmy jesc do kuchni. Bede pewnie taka gruba, ze przez drzwi to tylko bokiem.