po obrabowaniu apteki
wróciłam wczoraj do domu z naręczem tabletek, które lepiej żeby postawiły mnie na nogi do przyszłego poniedziałku, bo jak jestem chora, to robię się koszmarnie marudna
ale! widać poprawę! wstałam rano i ględząc nad zaburzeniami odczuwania smaku zaczęłąm nucić sobie pod nosem Faith No More "Easy like Sunday morning", po czym nucenie przerodziło się w regularne podśpiewywaniem moim morderczym, zachrypniętym głosem, którym obecnie wyciągam zapewne aż pół oktawy!
|