20:10 / 11.01.2008 link komentarz (3) |
Z innej beczki.
Ponad miesiąc leczenia szpitalnego i brak poprawy. Kolejne rozczarowanie.. Które to już? Nie zdołam zliczyć.
Choć staram się wierzyć, że jeszcze się wszystko ułoży i wróci do normalności, siłą rzeczy tracę nadzieje.
Chce żyć normalnie, ale nie będę tryskać dobrym humorem kiedy jest źle. Nie umiem udawać. Tylko chwile zapomnienia mogą dawać to złudne uczucie, że jest dobrze. Tak naprawdę trzeba by było przeżyć to na własnej skórze, żeby zrozumieć co czuję. A mówienie „jesteśmy z Tobą” czy „możesz na nas liczyć” to tylko słowa i pusta nadzieja. Słowa bez czynów są niczym. Lepiej nic nie mówić.
Ps1. Nie mam do nikogo pretensji.
Ps2. Wiara..
_ |