biggus_dickus // odwiedzony 486076 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1835 sztuk)
14:11 / 16.02.2008
link
komentarz (0)
Final pracy w pizgawicy przez wiele godzin, podczas gdy inni w najlepsze uraczali sie procentami i bimbali w ciepelku taki, ze dzis jestem caly polamany, telepie mnie i ledwo widze na oczy. Nie trudno wywnioskowac zatem, ze taki stan zdrowia wcale nie ulatwi mi dziobania do egzaminu, wycieczki do pracy, a pozniej na egzamin. Nie wiem, moze zbyt wiele bym chcial, ale za prace w takich warunkach firma powinna wyplacic nie tylko umowiona stawke godzinowa, ale rowniez jakies szkodliwe. Podejrzewam, ze w poniedzialek bede znosil katusze od rana, we wtorek podobnie, a we srode pojde na chorobowe, ktore jakby nie bylo z winy warunkow pracy bede musial wykorzystac.
Moze w tym wszystkim jest troche mojej winy. Jakby nie bylo znajac podejscie do pracy wiekszosci, wolalem juz sam (no z drugim takim) isc i robic co trzeba w najgorszych warunkach, niz pracowac z obibokami i tylko czekac, kiedy ktos bedzie na sile szukal frajera do gorszej roboty. Przynajmniej swoje skonczylem ok. 2 w nocy i dalej juz tylko siedzialem i patrzylem, jak inni robia. Swoja droga we 2 zdazylismy spakowac 2/3 magazynu w fatalnych warunkach, cala reszta natomiast nie zdazyla spakowac ledwie polowy. Zajebista organizacja, w pelni uczciwa.