biggus_dickus // odwiedzony 486603 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1835 sztuk)
07:56 / 21.03.2008
link
komentarz (0)
Nie moge przywyknac do tej drugiej zmiany. Choc w Szkocji mialem gorzej. Tam przeciez jak wychodzilem z domu o 8:40, tak wracalem ok. 23:30. Kasy nie bede porownywal, bo praca byla znacznie gorsza, wiec w koncu cos za cos. Ale wrocmy do tego, co teraz... jak mam sile, to wstaje tak ok. 7:30, zeby chwile cos porobic. Poranny czas bardzo szybko mija, wiec na dobra sprawe zadna rewelacja, ze przed praca mam chwile wolnego. Wracam wyjatkowo zmeczony. Fakt, udalo mi sie zalapac na dojazdy z kims, wiec jestem w domu przewaznie chwile przed 21. Ogolnie niby nie ma tragedii, ale wlasnie to zmeczenie... nie wiem, czy to wynika z tego, ze do tej pory mialem tylko pierwsza zmiane, czy z tego, ze robie na wysokich obrotach... tak czy inaczej wieczorem tylko sprawdze poczte, wykapie sie, costam wszamam i do spania. Zycia nie ma.
Bardzo mi zalezy na zmianie stanowiska i bardzo (nalezy zauwazyc) na takie, na ktorym mialbym tylko pierwsza zmiane, robil cos, w czym bym sie dobrze czul i najlepiej jeszcze, zeby mi nikt nie patrzyl na rece. Moze troche wygorowane wymagania, ale chyba zasluguje.