bez znieczulenia
z pyska wali mi jakby kocią maścią, tak z pół kilometra można mnie wyniuchać, lepszy efekt niż po 10 ząbkach czosnku!
byłam u dentysty... ale się porobiło, ulala, jakieś komplikacje, jakieś straszenie mnie odwiertami i wycinaniami ósemek, które nawet jeszcze nie wyszły za dobrze za swoich legowisk wewnątrzdziąsłowych, a kiedy ja tu przecież twórczo myśleć muszę nad streszczeniami, prezentacjami z niemieckiego i jakby tu dodatkowe dwa dni do tygodnia wtłoczyć, coby do Olsztyna wpaść na herbatę i po paszport...?
|