22:28 / 16.04.2008 link komentarz (4) |
"Dwadzieścia lat później wybuchła wojna. Mieszkanki Mortes-Frontieres ledwie to zauważyły, a jeszcze mniej się tym przejeły.
Kiedy niedaleko wyspy wylądowali alianci, trochę ponarzekały:
- Oby się to jak najszybciej skończyło. Ci ludzie są okropnie hałaśliwi."
Czasami wydaje mi się, że ten świat to są jakieś jaja, że to nie dzieje się na prawdę. I że przyczyna ze skutkiem w wydaniu ludzkim ma co najwyżej tyle wspólnego, że obie te rzeczy zaczynają się na "p". Niewysłowioną ulgę stanowią chwile, kiedy ktoś daje mi do zrozumienia, że nie tylko ja to dostrzegam. Ale nawet wtedy, ani o włos bliższy jestem poznania odpowiedzi na najważniejsze z pytań - O co im wszystkim w ogóle chodzi. I o co wam chodzi?!
Życie to jest ogólnie popieprzona sprawa. |