20:48 / 24.04.2008 link komentarz (3) |
Wściekłe Żonkile
Światła mamy wszystkie w odcieniach niebieskich. Lubimy ten kolor. W tym pomieszczeniu bez okien ,mieszającym granat z czernią, świeci nie oświetlając. Spokój, wolność, chłód i świeżość zatracają się w ciemności. Tylko wprawne oko zauwazy niewyraźne cienie surowych ścian w najdalszych zakamarkach piwnicy. Mam niejasne pojecie skąd się tu wziąłem. Pamiętam to miejsce jak oprzez mgłę. Ze zdziwieniem spoglądam na Marcina. Nie mniejszym niż na pochyloną nad basem Nikę. Wygląda zjawiskowo, w sumie jak zawsze. I jak zawsze jest gdzieś daleko. Być może nie dziwiłbym się temu wcale, gdyby nie jedna rzecz... Ona od osmiu lat nie żyje!
Co jest, pytam spojrzeniem Marcina. Teraz nazywamy się Wściekłe Żonkile. Właśnie wydaliśmy debiut, Sitowie - podaje mi płytę z wijącym się czarnym słońcem na okładce. Zagrasz? Marcin, czy ja mogę o coś jeszcze spytać? Czy ja też nie żyję? Nic nie odpowiedział.
Podszedłem do niej. Pewnego razu odeszła zbyt daleko i już nie wróciła. Cześć Nika! Wiesz? Ja nadal nie umiem tańczyć. Ale wciąż uwielbiam to robić... Tyle tylko zdążyłem powiedzić zanim się obudziłem!
Dotąd myślałem, że to ja mam koszmarne poczucie humoru... Czasami lepiej nie zamykać oczu. Dziś postanawiam nie spać w ogóle. |