esdeka // odwiedzony 146142 razy // [czuje|sie|wymiety nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (310 sztuk)
18:58 / 13.10.2008
link
komentarz (1)
Dzisiaj, podczas niezwykle porywającego, czytanego z kartki wykładu z historii Polski XX w. doszedłem do wniosku że naprawdę jestem aspołeczny jak eldo. Wiadomo że lubię spędzać godziny z K. albo wyjść gdzieś z kolegami, ale chyba najprzyjemniej jest mi samemu ze sobą w ciemnym pokoju. Nie muszę się koncentrować na niczym, jestem ja i moje myśli.
Nie nawiązuje łatwo kontaktów. Po prostu nie mam ochoty wdawać się w niczemu nie slużące rozmowy o tym gdzie kursuje autobus numer 15, albo że ładna dzisiaj pogodna. no i chuj że ładna? może dla tego na początku wszyscy myślą że jestem małomównym gburem. a ja po prostu nie lubie ludzi. nie jako poszczególnych jednostek, ale jako ogółu. nie znosze tego schematu zachowań, które funkcjonują, zanim kogoś bliżej nie poznasz. nigdy (poza małym epizodem) nie byłem szczególnie lubiany, i nigdy mi to specjalnie nie przeszkadzało. naprawdę wole siebie, swoje książki i, swoją muzykę od godzin rozmów, z setkami osób po których nic się nie zmienia i nic się nie wynosi.


emil blef "billing"- płyta na najbliższy tydzień, najprawdopodobniej.