kajtus // n-log home |
wpisy: z tego miesiaca // ostatnie 20 // wszystkie |
>>> |
2008.12.28 17:38:08 | |
proszą mnie bym coś napisał nie bardzo mam co ale do prośby się zastosuje.. co u mnie? raczej dziwnie aniżeli jakkolwiek inaczej.. rzucić narzeczoną by po miesiącu stwierdzić, że chce do Niej wrócić - spotykamy się - warunki niby są jasne ale w połączeniu z zachowaniem mącą w mojej głowie - dlatego na razie żyję chwilą cieszę się tym jak jest - w końcu to ja napsułem więc niby dlaczego chcę by było tak jak wcześniej jakby nie stało się nic - to byłby stan idealny - ale nie da się pstryknąć palcami i odbudować zaufania. Co więcej? Stwierdziłem, że przyjmując iż się ułoży to że więcej czasu będziemy spędzać oddzielnie lub wspólnie ale wraz ze znajomymi. Ponadto dostałem (prawie w całości) na urodziny łyżwy i to aktualnie mój najbardziej lubiany sport zimowy :-) Co prawda byłem na razie tylko 3 razy.. ale tak to jest gdy nie bardzo ma się z kim pójść - albo gdy osoby z którymi ewentualnie mógłbym pójść nie mają ochoty. Chociaż teraz się zapowiadają na jutro łyżwy z Piotrkiem [ :-) ] oraz jego połowicą.. No a potem basen też z Piotrkiem i już chyba bez połowicy :-) A co do dziś to być może pierwsza wspólna noc z Natalią od rozstania.. oby.. brakuje mi wspólnego snu.. z jeszcze innych rzeczy muszę się w końcu za gromadzenie/segregowanie/porządkowanie materiałów do pracy magisterskiej a na razie mi nie idzie.. oraz muszę wyłączyć funkcję burżuja jak chodzę po sklepach z kuchenkami/lodówkami/kabinami prysznicowymi, bo jeśli nie to życie na kredyt będzie :/ Ponadto klasycznie rozglądanie się za jakimiś częściami do kompa, bo już jest taki sobie.. ale kasy klasycznie brak.. no i małe wkurzenie na firmę, że ciągle nie ma wypłaty a mieli przelać wcześniej czyli 17 bądź 19-stego.. i to tyle.. a i jeszcze była najlepsza przyjaciółka wyniosła się do skierniewic i chyba już się nie odzyska z nią kontaktu.. A inna przyjaciółka namawia mnie na psychologa/psychiatrę.. czyli dzieje się sporo na pewno ciekawie i na pewno dziwnie i to tyle.. |