02:16 / 16.03.2009 link komentarz (1) | codziennie zakładam na siebie pierdyliard oczekiwań. miłej rozmowy,luźnej gadki o niczym,dobrej rady,elokwencji,rozwagi,uprzejmości. taka jestem zmęczona. chciałabym złożyć wymówienie z posady matki teresy skrzywdzonych życiowo. przez przypadek awansowałam na patronkę upośledzonych emocjonalnie,serio. tylko do świętości mi bardzo daleko.
jak ryba pływam wśród wodorostów. istnieje ryzyko,że zostanę zjedzona przez jakąś inną rybę. tak więc pływam bez sensu między mało znaczącymi zdarzeniami wymieniając się mało istotnymi uwagami z innymi rybami. takie cześć,co słychać,dawno się nie widzieliśmy,co u ciebie. bulgoczemy tak sobie,a zamiast bąbelków wylatuje nam z ust dym. bo przecież chodzi o to,żeby nie zostać zjedzoną. i tylko czasem wystawiam głowę na powierzchnię,żeby na chwilę poczuć,jak to jest popatrzeć w niebo. przez kilka sekund odurza mnie zapach powietrza i zachwyca to,co widzę. a później przypomina mi się,że przecież nie mam płuc i jeżeli nie schowam się zaraz pod wodę,zdechnę - idiotka. podaruj mi jeszcze kilka takich sekund bez oddechu,co? proszę.
wczoraj miało być świetnie. nie było. czerwone paznokcie nie zawsze sprawdzają się jako narzędzie samoobrony.
Foreign Beggars - A Day In The Life. |