ale koniec z tym. koniec żartów jak u Łony. trochę słaby tydzień na studiach. tzn. na dwóch przedmiotach powoli się kończą życia. tragedii nie ma, ale pomogło chyba wyjść z letargu. w sumie to potrzeba mi było takiego impulsu. nie potrafie pracować bez jakiejś presji nad sobą.