22:28 / 13.04.2009 link komentarz (4) | po głebszym zastanowieniu się stwierdzam, że może i dobrze, że długi weekend w maju jest krótki. lubie raz na jakis czas wrócić na chate, ale dłuższe przebywanie tutaj działa mi na nerwy. bo moge tylko się włoczyć bez celu po ulicach "mego miasta". ludzie, z którymi można pogadać są z reguły, gdzieś w świecie. a z tymi co są jakoś nie mam ochoty. tak zmieniło mnie to życie z dala stąd, ale ich zmieniło to siedzenie tu. jakby pozbawilo więkoszość jakichkolwiek ambicji. chęci zrobienia czegokolwiek. life sucks.
do tego pieprzony lekarz jutro nie przyjmuje. a ja chciałem sobie załatwić skierowanie do ortopedy. noga coś mi ostatnio drętwieje często. tak jestem przewrażliwiony. ale nie chce, żeby mi odpadła. przydalaby mi się jeszcze w życiu. poza tym może mi to żelastwo w koncu ktoś z nogi wyszarpie. bo nie chce dzwonic na wszystkich bramkach na lotniskach.
i z nowu chujowy humor mi się właczył.
CIĄGLE PADA |