zapiski_z_ostatniego_wagonu // odwiedzony 12906 razy // [trez|by|vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (38 sztuk)
18:47 / 06.06.2009
link
komentarz (1)
* 2009-06-05 | (16:15) Kraków - Katowice (17:58) | osobowy *

Bo że kiedyś tak nie było, to nie znaczy, że nie było zmian. To nie znaczy, że tak już nie jest. Bo to nic, że bilet na pociąg pospieszny, jest droższy, choć czasem jedzie dłużej. To nic, że pociągi jadą tą samą trasą. Musisz wiedzieć, być zdecydowanym. Albo-albo. Pospieszny lub osobowy. Bo żyjemy, od 20 lat w kapitalizmie. Bo PKP Przewozy Regionalne i PKP Intercity, to nie to samo. To dwie spółki. A pociągi pospieszne od jakiegoś czasu obsługuje ta druga.

Zapamięta to dziewczyna w zielonym sweterku. "Nie powinna pani jechać tym pociągiem, ale panią puszczę." O ironio, zaledwie kilka chwil później, gdy konduktor był jeszcze w pobliżu, do pociągu chcieli wsiąść ludzie z biletem na pociąg pospieszny. Bo przecież można. Zawsze było można. Ale już nie można. Bo państwo mieli bilet na Intercity. Padło kilka kurw.

Szczegóły. Jadąc pociągiem trzeba zwracać uwagę na szczegóły. Okulary czasem w tym pomagają. Obserwacja to podstawa. Tutaj. Można wyciągnąć błędne wnioski, ale to na co zwrócisz uwagę jest pewne. Jak ktoś pokazuje legitymację, to wiadomo, że jest studentem. Szybki rzut oka, szybkie liczenie ile razy została podbita i już wiesz, na którym jest roku. Patrzysz co czyta i wiesz czym się interesuje. Patrzysz czego się uczy i wiesz gdzie studiuje. Patrzysz na bagaż i wiesz czy jest turystą. Obserwacja to podstawa.

Lubię te obserwacje. Lubię sobie wyobrażać życie współpasażerów. Ciekawe ilu z nich porzuciłoby swoje życie, dla tego w mojej głowie - wyimaginowanego, tworzonego naprędce w pociągu, gdzieś miedzy kolejnymi neuronami. Miedzy kolejnymi stacjami. "W każdym z nas jest wariat" - nuci mi w tle pan Rojek. W każdym z nas jest wariat. Robimy szalone rzeczy, zdarza nam się podejmować decyzje pod wpływem impulsu. Nie myślimy o konsekwencjach. Jesteśmy wtedy odważni. Cały świat jest nasz. Chłopak siedzący po skosie przedziału gra w jakieś wyścigi samochodowe. Jest panem toru. Cały świat jest jego.

W pociągach jest inaczej. Boimy się nawet usiać koło siebie, o rozmowie już nie mówiąc. To jest faux pas. Każdy kolejny towarzysz podróży jest jak persona non grata. Kradnie ci przestrzeń. Kradnie intymność.

Moją intymność kradną dziś, teraz, dwie dziewczyny siedzące vis a vis. Moją intymność kradnie chłopak siedzący obok. Nie wiem czy tu zagląda. Nie interesuje mnie to. Wolę nie wiedzieć. Nie chcę wiedzieć. Dziewczyny zapatrzone są za okno. Gdybym je zapytał czego wypatrują zapewne powiedziałyby, że nie widzą. W pociągu nie wypatruje się niczego za oknem. Patrzy się za nie, by oderwać się od ludzi. By nie patrzeć im w oczy, by nie musieć z nimi rozmawiać, uśmiechać się i dzielić cukierkami. By zachować trochę intymności. Trochę swojego ja. By nikt tego nie naruszył. By nikt tego nie opisał. By nikt o mnie nie przeczytał.