21:32 / 07.09.2009 link komentarz (7) | pobudka o 6 rano jest jak wyprawa na księżyc. dla ciebie to może żaden wyczyn,ale mnie kosztuje całe godziny treningu mentalnego,bo to wbrew naturze jak brak grawitacji.
o 6 rano nie dzieje się nic. w radio patrycja markowska wrzeszczy,że ma oczy gorące. w telewizji dość ładna blondynka błaga,żebyś do niej zadzwonił i podał hasło z koperty,bo ma 500 plnów do rozdania. rzucasz okiem na ekran i znasz to poszukiwane hasło - i tak nie zadzwonisz. jeden guzik na pilocie,opcja 'mute' i znów jest cicho. robisz kawę,którą popijesz garść tabletek - dwie fioletowe,dwie różowe,dwie białe,jedna w kolorze wymiocin. cholera wie,na co te tabletki - bierzesz,bo kazali,nie zapoznając się wcześniej z treścią ulotki dołączonej do opakowania.
siadasz na balkonie z kawą w jednej ręce i papierosem w drugiej. w makroświecie być może wybuchły kolejne zamieszki na tle etnicznym,doszło do kolejnego karambolu,zabili kolejnego bezdomnego. jeszcze tego nie wiesz,w mikroświecie jeszcze się to wszystko nie zdarzyło,w mikroświecie jeszcze nie dzieje się nic. o 6 rano emerytowani wojskowi z bloku naprzeciwko jeszcze śpią. śpią ich emerytowane żony,telewizory i radia,ich emerytowane psy,czajniki i poranna prasa,śpią ich emerytowane okna,przez które hobbystycznie podglądają przebieg twojego życia.
o 6 rano jest słonecznie i cicho. sąsiedzi jeszcze nie tupią nad głową,ich dzieci jeszcze nie płaczą,bo znów zasikały pieluchę,a drzwi nie trzaskają od przeciągów. nawet ohydna,wielka,szara ćma,która przycupnęła sobie na balkonie jeszcze śpi. mógłbyś teraz ją rozdeptać i byłoby o jedną mniej,ale nie robisz tego - niech śpi spokojnie.
o 6 rano jest cicho i bezpiecznie. wiesz,że za chwilę na twoją ulicę nie spadnie odrzutowiec. wiesz,że dzisiaj nie będziesz musiał ratować dwójki dzieci z płonącego mieszkania na 10 piętrze. wiesz,że nie wymyślisz leku na jakąś śmiertelną chorobę. tym bardziej sposobu na poranne korki. może ewentualnie zawalczysz z kablem,na którym robi się zwarcie i przez który wywala ci co chwilę korki. może wytoczysz wojnę klejowi,który jest wszędzie po ostatnim malowaniu mieszkania. może zapłacisz zaległy mandat,żeby zostać praworządnym obywatelem. może podejmiesz heroiczną próbę przedarcia się na drugą stronę miasta w godzinach szczytu i zamówienia w końcu tapet,nie włączając przy tym klimatyzacji w aucie,żeby dodać sobie jeszcze trochę heroizmu i mieć na co narzekać tak przy okazji. może kupisz kilka płyt,których pewnie i tak nie przesłuchasz,bo masz je wszystkie w empeczy,ale będziesz je mieć również w postaci bardziej tradycyjnej tak dla zasady. może zrobisz coś dla siebie i wypijesz 3 litry wody mineralnej niegazowanej,jak Bóg,producent i dietetyk przykazał. może,siedząc na ławce,nie przestraszysz gołębia,pozwalając mu najeść się resztkami kapusty,która komuś wypadła z kebaba,żeby kiedyś mógł znieść jajo,z którego urodzi się kolejny śmierdziel srający ludziom na samochody. może,siedząc na tej ławce,nie odpalisz kolejnego papierosa,oszczędzając tym samym otoczeniu biernego palenia i skutków ubocznych z nim związanych. może uśmiechniesz się do wiecznie niezadowolonej ekspedientki w sklepie,poprawiając jej tym nieustannie zły humor. a może pobudka o 6 rano będzie jedynym heroizmem,którego dziś dokonasz. pierdolony bohater dnia codziennego.
o 6 rano jeszcze nic się nie dzieje. jeszcze masz czas,żeby zdecydować,co stanie się później. póki co palisz papierosa i dopijasz kawę. nic więcej się nie dzieje. dzieje się więcej niczego.
bardzo potrzebuję planu. dłuższego niż na najbliższy tydzień.
NPOT - Hormonalny Dialog. |