18:47 / 09.09.2009 link komentarz (4) | jestem typowym zbieraczem. nie kolekcjonerem,zwykłym zbieraczem. zbieram wszystko,jak leci. mam programy PPA z ostatnich sześciu lat. mam egzemplarze Fluidu z 2004 roku. mam opaski z zeszłorocznego kempu. i te z tegorocznego bifora kempowego też mam. trzymam paragony po butach,które dawno zaginęły w czeluściach szafy. mam guziki od cholera wie czego. trzymam bilety kolejowe. i te z sopockiego molo. i te z Viva Comet też mam,ekhm. choć wyszliśmy w momencie,kiedy do nagrody wokalistki roku zostały nominowane Kasia Cerekwicka,Gosia Andrzejewicz i Doda. nie ukrywam,że mieliśmy ochotę zrobić to już dużo wcześniej,ale głupio było tak wejść i wyjść. posiadam pocztówki z Paryża. i z Pragi. i z Innsbrucka. i z Torunia. mam ulotki i foldery ze wszystkich koncertów,na których byłam. mam metkę z koszulki,którą dostałam po zeszłorocznym NBA Berlin. została sama metka,bo koszulkę zgubiłam. mam jakieś stare numery Aktivista. świeczki,smycze,zapalniczki i breloczki. naklejki i plakat Briana Shimmy. i ten,który kiedyś buchnęłyśmy z Kamfory też trzymam. cała masa dupereli. fizyczne dowody na to,co się stało i kim byłam. trzymam szklane kulki i muszelki. ptaszka z modeliny i suszone kwiatki. papierowe i drewniane też mam. miały nigdy nie uschnąć jak nasza miłość. kwiatki nie uschły. miłość wylądowała w śmieciach. mam też listy miłosne,które ktoś kiedyś do mnie pisał,żebym później mogła potraktować go źle. i zdjęcie mojego martwego kota też mam. to znaczy jeszcze żył,kiedy robiłam to zdjęcie. a w biurku trzymam 216 ołówków,policzyłam. i 27 linijek.
możesz mi dać cokolwiek i mieć pewność,że będę to trzymać do tak zwanej usranej śmierci. nieważne,czy jest to pusta paczka po papierosach,czy stary bilet do kina. na drugie imię mogłabym mieć sentyment. każdy z tych przedmiotów zabiera mi przestrzeń i uwiera swoją obecnością,a mimo to żadnego nie wyrzucę,bo każdy ma jakąś historię do opowiedzenia i już się tu zadomowił. już zdążył zarosnąć kurzem i wrosnąć we mnie,a przecież nie można wyrzucić kawałka siebie. co najwyżej można schować ten kawałek do pudła,które postawi się w szafie między innymi pudłami i do którego długo się nie zajrzy. nie zajrzy się tam,żeby zapomnieć,co jest w środku. wspomnienia można schować,ale nie można się ich pozbyć.
chyba nie mogłabym zbierać puszek w celach zarobkowych,bo serce by mi pękło,gdybym musiała je sprzedać. w końcu jestem typowym zbieraczem.
Sy Smith - Star. |